W sobotę rozpoczeliśmy sezon w Wojewódzkiej Lidze Trampkarzy 2017/2018 wyjazdowym meczem z Salosem.
Na początku przez parę perturbacji komunikacyjnych musieliśmy rozpocząć w innym składzie niż było planowane + moje małe debiutanckie gapiostwo (brak piłek na rozgrzewkę i kapsli, na szczęscie gospodarze poratowali w potrzebie) spowodowało, iż pierwsze minuty nie wyglądały tak jak byśmy tego sobie życzyli. Następnie drobne urazy w pierwszej połowie spowodowały rotację w składzie i by wszystko posklejać trzeba było czekać do końca pierwszej połowy.
W drugiej połowie wyglądało to już dużo lepiej , choć parę uwag mam do chłopaków. Zmiany nie wymuszone , każdy nowy wprowadzał trochę swieżości, tworzyły się sytuacje , a tempo w końcówce meczu i emocje, podnosiły ciśnienie nie tylko zawodnikom, ale wszystkim oglądającym.
Podsumowując: Typowy mecz walki , gdzie każda drużyna miała swoje okazje.
Brawa dla rodziców dopingujących i wspierających chłopaków po różnych akcjach, natomiast chciałbym zauważyć, że chłopaki na odprawie przedmeczowej mają czasami inne założenia taktyczne, niż te które są wykrzykiwane z trybun. Nie chcę wchodzić w kompetencje rodzicielskie , bo rodzice zawsze są na pierwszym miejscu, ale chłopak na meczu znajduje się w małym potrzasku, jeśli trener dał mu jakieś zadania a rodzic krzyczy zza lini coś przeciwnego (z wiarą iż chce dobrze dla syna i drużyny).
Do przemyślenia , bo już we wtorek kolejny mecz z Sokołem Pyrzyce.
P.s.Proszę o dostarczenie wypełnionej deklaracji gry amatora na trening (ci którzy jeszcze nie oddali).
Do zobaczenia
Trener Rafał.